niedziela, 23 maja 2021

Lodzik, policja i okręty NATO

Dzień tak jak wczoraj zaczął się słonecznie. Zaczął i szybko skończył chmurami które nadciągnęły z zachodu. Jak to kiedyś było mówione - wszystko co złe pochodzi z zachodu, w sumie obecnie też zaczyna się mówić to samo - powrót do przyszłości czyżby? Czas pokaże. Pierwsze kroki skierowałem na Goplanę do Lasu Arkońskiego - to taka rozgrzewka przed dalszą częścią. Mała jedna runda dookoła poprzez Syrenie Stawy bo ostatnio mnie tam nie było. W gnieździe łabędziej rodziny jeszcze leżą chyba jajka z tego co widziałem, zapomniałem gdzie widziałem gniazdo tego czarnego ptaka z białym czubkiem ;) więc jego nie przylukałem. A może małe się wykluły i rodzinka pływa gdzieś pomiędzy trzciną która je dobrze chowa przed wścibskim wzrokiem człowieka?



Na dworzu zrobiło się szaro buro byle jako ale ... ale nie było tak źle. Czasami słońcu udawało się wyściubić ryjek zza chmur i wtedy robiło się fajniej. Na jeziorze Goplany przywitała mnie para kaczek, ciekawe czy to ta sama co tydzień wcześniej? Kilka ujęć, mała relacja na żywo z ich powitani i w dalsza drogę ruszyłem. 



 Po zrobionej pętli kierunek Jasne Błonia na ulubionego świderka. Dziś z przeprosinami bo załoga dołożyła masy i nie był mocno schłodzony i twardy, ale jak zawsze dobry. Teatr Letni dalej w budowie, rzeźba ptaków czeka na mały remoncik, Trzy Orły też stoją choć myślę że mogli by dołożyć czwartego :). Lodzik wciągnięty więc lecę nad Odrę. Tam stoją zacumowane u podnóży Wałów Chrobrego okręty wojenne przynależące do NATO z wizytą w moim mieście.











Życie na bulwarach dopiero się rozkręcało więc spokojniej można było wykonać kilka ujęć w drodze na drugą stronę Odry poprzez Most Cłowy jedyną na razie bezproblemową przeprawę rowerkiem bez wnoszenia go po schodach. Tam krótka wizyta na marinie i podjazd do miejsca gdzie możemy zrobić sobie zdjęcie na tle liter z nazwą naszego miasta. Tam też zostałem poproszony o wykonanie kilku ujęć dwóm panom na fajnych motorach które pozwoliłem sobie uwiecznić. Zapomniałem jednak zrobić kilku ich ujęć z bliska.





Przy okazji trafił mi się pod stojący przy Elewatorze Ewa Leopold Staff - masowiec. W drodze powrotnej dwa ujęcia La Stadia Office i stojący od dłuższego czasu ciekawemu schowanemu w Basenie Zachodnim okrętowi do kładzenia rur Apache II






i na koniec 30m km przejażdżki po mieście mała panorama z mostu Trasy Zamkowej z północnej jej nitki wjazdowej do miasta:
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzik jest dziki, dzik jest...

Wczoraj brak chęci choć pogoda była znośna. Dziś już myślałem że się nie uda ale się udało się :). Mała wieczorna pętla okazała się bardzo f...